Wpis który komentujesz: | Jakie to wszystko jest dziwne. W zyciu jest tyle niewiadomych i tyle zmiennych, a moze tylko udajemy ze tak jest. Czy mamy kontrole nad wlasnym zyciem? Czy tez moze w wiekszosci spraw decydujacy glos ma tylko podswiadomosc. Tak, wiem o wychowywaniu podswiadomosci, ale jak dziecko broi to rodzic wkracza. Ktos z gory. Czemu gdy nasza podswiadomosc broi to nikt nie wkracza, czy my mamy moc doraznej zmiany, ukrocenia dzialan podswiadomosci? Jestem zdziwiony ostatnimi wydarzeniami. Gdyz patrzac z perspektywy widze, jak bylem wodzony za nos. Ile razy juz tak bylo? Czemu to tak ciezko zauwazyc? A moze znowu, nie chcialem widziec. Swiadomosc,Swiadomosc,Swiadomosc. A ja nie, tylko klapki na oczy i do przodu na oslep. Kiedy sie wkoncu naucze? Kiedy wkoncu zrozumiem i uswiadomie sobie ze, nie mam czego szukac na zewnatrz, bo wszystko juz mam wewnatrz. Znowu daje sobie mentalnego slapa, za to, ze nie medytuje. A medytacja jest najlepszym sposobem dotarcia do wnetrza. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |