nanaki
komentarze
Wpis który komentujesz:

Kolejna bitwa.
A zaczelo sie od niewinnego pytania.
Czy to nie dziwne?

I zaraz wymiana ciosow.
Jednak to przerwalem.
To nie ma sensu.

Ona wciaz atakowala, jakby chciala sobie zapewnic wygrywajaca pozycje.
Przeciez nic takiego naprawde nie istnieje...

Zaczalem sie smiac.
Jednak ona dalej atakowala.

Sypnely sie grozby.
Ja sie smieje.

Czemu ona jest taka slepa?
Ale nie mam zamiaru jej budzic. Ona tego nie chce.

Tylko moje ego boi sie.... boi sie ze cos straci.
Usmiecham sie... to dobrze, wyzwalam sie spod jego jazma, potrafie dostrzec kiedy mna wlada.
Niestety czasem chec odwetu jest bardzo silna. Burza emocji wewnatrz domaga sie wyladowania.

Ale jest lepiej.
Czy wyglada to jakbym olewal? bo to prawda po czesci, ale ja okresle to tak: nie pozwalam by to mna zawladnelo. Nie pozwalam by ego mna zawladnelo, jestem przeciez czyms wiecej... o wiele wiecej.
Jestem panem samego siebie.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)