Wpis który komentujesz: | Starsza wyszla z pokoju, ja zaczalem plakac. Po cichu. Uspokoilem sie i poszedlem jesc obiad. Zamknalem sie w kuchni. Dzwonek do drzwi... Mowie sobie: nie otwieram. Starsza poszla.. otworzyla... wpuscila. Do kuchni wchodzi kumepl. Zamyka drzwi. Usiadl. A ja sie rozplakalem znowu. Nic nie powiedzial. Zaczekal. Uspokoilem sie. Dokonczylem jesc, rozmawialismy o komputerach i pewnej grze. Przeszlismy do mojego pokoju. Poprosilem go zeby poszedl ze mna do parku. Wyszlismy. Powiedzialem mu, ze potrzebuje z kims porozmawiac. On umie sluchac, nawet o tym nie wiedzialem. Chcialem zeby mnie przytulil, jednak nie poprosilem go o to. Czasem nie wie kiedy przyjsc, a dzisiaj Bog mi go chyba przyslal. Dziekuje. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |